Ładowane słonecznie słuchawki Adidasa - FELIETON

Adidas - firma, której nigdy bym się nie spodziewał ujrzeć na swoim blogu. A jednak potentat sportowej odzieży zawita w progach naszej świątyni Hi-Fi, ponieważ, jak się okazuje, produkuje słuchawki. I nie będzie tu mowa o słuchawkach dousznych, których w ofercie producenta jest co niemiara. Skupimy się na słuchawkach nausznych ładowanych energią słoneczną, czyli RPT-02 SOL. Czy jest to rewolucja w świecie słuchawek konsumenckich?

Słuchawki prezentują się naprawdę ładnie i nawet nieco "retro"
(źródło: Adidas)

Adidas to tylko styl życia?

Być może dla sportowców to żadna niespodzianka, ale ja muszę przyznać, że byłem mocno zaskoczony, że Adidas w ogóle produkuje jakiekolwiek słuchawki, nie mówiąc już o dwóch modelach nausznych i całej gamie dousznych i dokanałowych. Co prawda to już nie pierwszy raz, kiedy firma niekoniecznie związana ze sprzętem słuchawkowym, za takowe się bierze (wymienić tu warto producentów wzmacniaczy gitarowych jak Marshall, czy Orange), jak również nie jest to pierwsza firma spoza kręgu audio w ogóle, która porywa się na takie przedsięwzięcie (jak np. producent odkurzaczy Dyson, który pragnie sprzedawać komiczne słuchawki z systemem filtracyjnym). Jednakże czego można spodziewać się po firmie, która przede wszystkim wypuszcza odzież i obuwie? Czy ten produkt to tylko tzw. "fashion statement"? Gadżet pokazujący oddanie marce Adidas?

 

Wodo i potoodporność, rozbierana konstrukcja i elementy, które można myć? Bardzo zmyślne
(źródło: Adidas)

Więcej niż zwykłe słuchawki z logo

Otóż zaskakująco, nie. Słuchawki RPT-02 SOL zbudowano w bardzo przemyślany sposób. Przede wszystkim całe słuchawki są odporne na pot i wodę, dzięki certyfikatowi IPX4. Dodatkowo gąbki i wewnętrzna strona opaski są zdejmowane i w pełni nadają się do prania w pralce. Te dwie cechy są niezwykle istotne w przypadku słuchawek o takiej konstrukcji, które przeznaczono przede wszystkim dla sportsmenów. Zresztą, nie tylko dla nich. Osobiście nie uprawiam sportów, a mimo to zawsze muszę wycierać swoje słuchawki z potu po dłuższej sesji słuchania muzyki, w przypadku tych Adidasów nie miałbym takiego problemu.

Drugim istotnym aspektem, który ma być głównym powodem dobrej sprzedaży tej pary słuchawek, jest rząd wbudowanych w pałąk paneli fotowoltaicznych, które mają przekazywać energię do akumulatora słuchawek. To właśnie dlatego postanowiłem się przyjrzeć tym nausznikom. Dzięki takiemu rozwiązaniu, słuchawki ładują się energią świetlną. Wg Adidasa nie tylko tą naturalną, ale również pochodzącą z żarówek. W praktyce oznacza to, że słuchawki pozostawione same sobie będą ładowały się samoczynnie (bo zawsze w domu znajdzie się jakieś źródło światła), a podczas uprawiania sportu proces rozładowywania akumulatora będzie przebiegał znacznie wolniej, ponieważ słuchawki będą non-stop podładowywać się. Producent zapewnia, że wbudowano w nie czujnik światła, który pozwoli nam wybrać najkorzystniejsze dla akumulatora miejsce do uprawiania sportu, a dodatkowo akumulator ma wytrzymywać aż do 80 godzin bez ładowania. W ten sposób mamy mieć możliwość korzystania z RPT-02 SOL praktycznie bez końca.

Wyprodukowane przez szwedzką firmę Exeger panele szumnie nazwano Powerfoyle
(źródło: Adidas)

Gdyby jednak z jakiegoś powodu nasze panele fotowoltaiczne nie zadziałały, możemy posiłkować się przewodem USB-C, który naładuje słuchawki do pełna w około 2 godziny.

Co prawda producent chwali się jeszcze, że 51% słuchawek wykonano z materiałów z recyklingu, ale to akurat nie jest aż tak istotne, ponieważ głównie stanowi marketingowy slogan. Wszyscy teraz chwalą się, jakie to ich produkty nie są ekologiczne i przyjazne dla środowiska. Cieszy mnie to, ale jest głównie dźwignią handlu.

Jak to może brzmieć?

Bardzo ciężko powiedzieć, jak mogą brzmieć te słuchawki. Adidas nie chwali się kto wyprodukował ich komponenty (no bo nie uwierzę, że sam Adidas...), na szczęście jednak podano pełne dane techniczne. Patrząc na suche liczby stwierdzam, że - przynajmniej "na papierze" - RPT-02 SOL to bardzo standardowe słuchawki konsumenckie. Przetworniki o średnicy 40 mm, impedancja na poziomie 32 omów i zakres częstotliwości od 20 Hz do 20 kHz to klasyka gatunku. Zakładam, że słuchawki mogą brzmieć bardzo basowo (tym bardziej, że słuchawki posiadają ANC), czyli dokładnie tak, jak lubi zdecydowana większość odbiorców tego typu słuchawek. Oczywiście możemy kontrolować brzmienie przy pomocy specjalnej aplikacji na telefonie, więc istnieje szansa, że będziemy w stanie "wykręcić" z tych słuchawek bardziej przyjemne brzmienie.

Moje obawy

Poza oczywistą obawą "czy to dobrze brzmi" w mojej głowie pojawiają się kolejne problematyczne kwestie, o których póki co nikt nie mówi. Po pierwsze: czy akumulator, który jest śladowo podładowywany w nieskończoność będzie w stanie utrzymać swoją skuteczność? Takie podładowywanie może zawsze skutkować degradacją i drenażem, a co za tym idzie zmniejszeniem pojemności i znacznie szybszym rozładowywaniem się.

Po drugie: co się stanie z funkcją aktywnej redukcji szumów, jeśli Adidas wyciągnie wtyczkę ze swojej aplikacji Adidas Headphones? Z tego, co zdążyłem zauważyć, ANC jest kontrolowane tylko i wyłącznie przez aplikację, a więc jeśli firma stwierdzi, że nie opłaca im się już podtrzymywać serwerów odpowiedzialnych za aplikację, lub całkowicie ją usunie z ofert sklepów Google Play i App Store to będzie oznaczało tylko jedno: funkcja redukcji szumów przestanie działać. A uwierzcie mi, prędzej czy później producent z pewnością usunie aplikację lub zakończy działanie serwerów, ponieważ podtrzymywanie ich "przy życiu" to dodatkowe pieniądze. Zresztą na przykładzie słuchawek Senneheisera widzieliśmy już, że firmy często tak robią nawet, w kwestii produktów ciągle wspieranych i aktywnie sprzedawanych.
 
Obawiam się, że takie słuchawki dość szybko padną ofiarą konsumpcjonizmu
(źródło: Adidas)
 
Po trzecie: jest to kolejna para słuchawek bez możliwości podłączenia przewodu mini-jack, a więc jeśli kiedykolwiek akumulator nas zawiedzie i "umrze" to nie mamy absolutnie żadnej możliwości dalszego korzystania z RPT-02 SOL. Oczywiście w dzisiejszym, przepełnionym konsumpcjonizmem, świecie nikogo to nie obchodzi. Widzicie? To, że 51% słuchawek wykonano z materiałów z recyklingu nie pomaga w niczym, bo za kilka lat będą tylko elektrośmieciem. Kolejnym. Ech...

"Panie, a ile za takie co?"

Słuchawki Adidas RPT-02 SOL kosztują w Polsce 999 zł. Jeśli jednak nie zależy nam na ich solarnych właściwościach, a jednak chcielibyśmy posiadać odporne na pot słuchawki Adidasa, to możemy skusić się na model RPT-01, który posiada identyczne parametry, ale nie jest ładowany słonecznie. W oficjalnej dystrybucji dostaniemy go za niecałe 700 zł.

Siostrzany model RPT-01 jest znacznie tańszy, a oferuje prawie to samo
(źródło: Adidas)

Inicjatywa i pomysł na słuchawki ładowane panelami słonecznymi nie jest głupi. Wręcz przeciwnie, to genialne rozwiązanie, które w przyszłości może okazać się zbawienne nie tylko dla słuchawek, ale również wszelkich innych urządzeń elektronicznych, które ze sobą nosimy. Problem w tym, że obecne akumulatory nie są w stanie wytrzymać takiego śladowego podładowywania w nieskończoność, a producenci zbyt duży nacisk kładą na sterowanie produktem przez aplikacje. Oczywiście na pytanie, "czy jestem w stanie dołożyć 300 zł za parę słuchawek, które za jakiś czas będą do wyrzucenia?" musicie odpowiedzieć sobie sami. Ja jednak mimo wszystko pozostanę przy słuchawkach ładowanych tradycyjnie, a również i takich, z których mogę skorzystać nawet jeśli akumulator się wyczerpie.